poniedziałek, 6 października 2014

Prolog

~13 lipca 1943~


Szedł w mroku zimnych, wilgotnych korytarzy. Czarna szata powiewała za nim niczym skrzydła. Spieszył się. Dotarłszy na najwyższe piętro, skierował się ku bladej poświacie księżyca delikatnie oświetlającej mroki Wieży Astronomicznej. Naprzeciw wejścia ujrzał wysoką postać, opierającą się o krawędź balustrady. Szeroki płaszcz uniemożliwiał dokładne rozróżnienie konturów ciała, lecz on wiedział, kto tam czeka. Z postawy tamtego człowieka jak zwykle wyzierała pewność siebie i poczucie wyższości. Po chwili obrócił się i przybysz mógł zobaczyć jego twarz. Piękną, lecz wykrzywioną w szyderczym grymasie.
 –  Nareszcie. –  powiedziała zakapturzona postać głębokim, męskim głosem. –  Jakie wieści?
 –  Unieszkodliwiony, mój Panie. –  odpowiedział drżącym głosem.
 –  Doskonale. Teraz pozostaje mi tylko jedno... OBLIVIATE!
 Po chwili wyraz twarzy młodego informatora zmienił się na kompletnie bezmyślny, jakby nie miał pojęcia kim jest ani gdzie się znajduje.
 –  Co ja tu robię? –  zapytał.
 –  Przyszedłeś tu, żeby polatać, zapomniałeś?
 –  Ach, rzeczywiście... –  odparł otumaniony zaklęciem młodzieniec, po czym przeszedł przez balustradę... I rzucił się w dół.
Nie czekając na dźwięk zderzenia ciała z ziemią, czarodziej na wieży wycofał się w mrok zamku z uśmiechem satysfakcji na ustach, a stukot butów o kamienną posadzkę wypełnił ciszę spowijającą pusty zamek.

4 komentarze:

  1. Wow. Zapowiada się naprawdę świetnie, nie bede się rozpisywać :) zrobię to pod najnowszym postem.
    Pozdrawiam
    Arystokratka

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... Interesujący prolog. Krótki, jednak treściwy. Ma wszystko to, co powinien mieć.
    Uwielbiam wątki śmierci i tajemnicy w opowiadaniach. *.* Takie wieczne odczuwanie emocji.
    Ale czas na narzekanie - za krótko! :< Jednak jestem w stanie zrozumieć, bo sama podobnie zaczynałam. :D Mam nadzieję, że z każdym rozdziałem będzie lepiej i że mnie nie zawiedziesz. :D

    Pozdrawiam,
    Blanda OC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że prolog ci się spodobał! Długością nie grzeszy, to prawda, ale pocieszę cię - rozdziały są dłuższe, od prologu to nawet kilkukrotnie ;)
      Też mam nadzieję, że się nie zawiedziesz i że opowiadanie spodoba ci się!

      Pozdrawiam,
      Cecily

      Usuń
  3. Prolog krótki, ale interesujący. Ciekawa jestem kim była ta druga osoba. Dlaczego musiała mieć zmodyfikowaną pamięć.

    Będę czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń